Sztuczne rzęsy. Pośpiech, który nie oznacza nic dobrego

Już trzymasz w rękach sztuczne rzęsy albo jesteś jednym krokiem na schodkach do gabinetu, w którym przedłużają. I właśnie wtedy przypominasz sobie, że przed tym wszystkim przestrzegali cię znajomi i rodzina. Słuchać ich, czy może skusić się na polecane w sieci zabiegi? Wierz lub nie, ale znajomi mają rację. Wszystkie zabiegi na rzęsy, które proponują w salonach kosmetycznych, w mniejszym lub większym stopniu wpływają na kondycję rzęs. Niestety zazwyczaj negatywnie. Przeczytaj, jeśli nie wierzysz.
sztuczne rzesy nic dobrego
Po sztuczne rzęsy sięgamy często niezupełnie nieświadomie. Dużo częściej kieruje nami impuls. Naturalne włoski są wątłe i nieciekawie prezentują się nawet potraktowane dobrą maskarą, a nam szykuje się wesele siostry lub większa impreza. Wybieramy sztuczne rzęsy. Innym razem przeglądamy sieć i natrafiamy na film popularnej blogerki, która recenzuje sztuczne rzęsy. Kupujemy takie dla siebie. W wielu innych momentach decydujemy się na to wyjście.

Sytuacja wygląda bardzo podobnie, jeśli mówimy o przedłużaniu rzęs. Zachęcone opiniami w sieci i zainspirowane milionem zdjęć w wyszukiwarce rezerwujemy termin u kosmetyczki. Wpływ na szybkie podjęcie decyzji często ma również fakt, że to metody o niemal natychmiastowym działaniu. Kusi nas wizja, że jeszcze tego samego dnia będziemy wyglądać diametralnie inaczej. Czy to jednak wystarczające zalety, żeby zdecydować się na sztuczne rzęsy?

Dlaczego wybieramy sztuczne rzęsy?

1.Szukamy szybkiego sposobu na poprawę swojego wyglądu.
2.Wydaje nam się, że tylko sztuczne rzęsy mogą wyglądać spektakularnie.
3.Nie znamy alternatywnych metod na długie i gęste rzęsy.
4.Nie mamy świadomości szkodliwości doklejania sztucznych włókien.

W dużym skrócie tak właśnie zaczyna się sytuacja, w której sztuczne rzęsy triumfują swoje małe zwycięstwo. Choć oczywiście motywacje mogą być różne, całkowicie indywidualne i niezwiązane z powyższym. Kupujemy rzęsy na paskach lub decydujemy się doczepić pojedyncze, ewentualnie w kępkach. Rozbieżność cenowa jest różna, podobnie jak efekty i trwałość.

Jakie są metody doczepiania sztucznych rzęs?

Skoro mówimy o sztucznych rzęsach, to oznacza, że nie są one w żaden sposób nasze. Oczywiście pod względem anatomii. Trzeba je odpowiednio przytwierdzić, zazwyczaj do żywych rzęs, żeby stworzyć wrażenie naturalności. Sztuczne rzęsy można doczepić przynajmniej na kilka sposobów, o których poniżej. Zawsze robi się to do naturalnych włosków, dlatego od razu należy wykluczyć osoby z całkowitym lub częściowym łysieniem powiek. Dla nich przedłużanie nie jest niestety żadnym rozwiązaniem, bo fizycznie nie ma takiej możliwości.

Sztuczne rzęsy na paskach – można je przykleić samodzielnie np. na specjalną okazję lub ważne wyjście; są dość tanie, choć to zależy od materiałów; efekt jest jednorazowy, bardzo sztuczny i krótkotrwały; niewłaściwie przyklejone mogą odrywać się w ciągu dnia i osłabiać nasze rzęsy.

Pojedyncze sztuczne rzęsy – wykorzystuje się je w przedłużaniu rzęs metodą 1:1; każdy włosek przykleja się do jednej rzęsy; dają bardziej naturalny efekt, bo mogą mieć różną długość, grubość i skręt; doczepianie ich jest żmudne, a efekt z rąk amatora może być bardzo nieestetyczny.

Sztuczne rzęsy w kępkach – stosowane są w objętościowych metodach przedłużania rzęs; do każdej rzęsy dokleja się kępki od 2 do 8 rzęs, co daje bardzo spektakularny efekt; bardzo łatwo o przerysowany wygląd i nadmierne obciążenie rzęs; cena zabiegu jest bardzo wysoka.

Z samego opisu wynika już kilka poważnych wad sztucznych rzęs. Niestety nie jest to rozwiązanie dla każdego ze względu na wysoką cenę, która wzrasta wraz z wyborem bardziej wymagających metod i droższych materiałów. Bardzo łatwo o podrażnienia lub mechaniczne uszkodzenia, a nawet uczulenia, jeśli decyduje się np. na rzęsy z futra norek. Syntetyczne kleje nie zawsze będą pasować delikatnym okolicom oczu. Poza tym sztuczne rzęsy stanowią dodatkowe obciążenie dla naturalnych włosków – tym większe, im więcej ich jest. Wad jest niestety bardzo wiele.

Jakie są alternatywy dla sztucznych rzęs?

Mówiąc o alternatywach mamy na myśli sposoby, które dają takie same lub lepsze efekty. Poszukując nowych rozwiązań, łatwiej jest osiągnąć naturalne rezultaty. Testujemy wiele opcji i dochodzimy do tych najlepszych. Sztuczne rzęsy może i są ekspresowym rozwiązaniem, ale zbyt łatwo można je rozpoznać. A chodzi przecież o to, żeby długie i gęste rzęsy były jak najbardziej naturalne. Mamy zachwycać spojrzeniem, niekoniecznie wyglądającym sztucznie.

Wiele kobiet poleca zacząć od pielęgnacji rzęs. W końcu to właśnie odżywiona i mocna cebulka włosowa jest źródłem bardzo elastycznej i grubej rzęsy. Jeśli będzie dobrze ukorzeniona w mieszku, jest szansa, że wyrosną z niej bardzo długie włoski. Wielokrotnie przekonujemy się w pielęgnacji, że działanie na źródło jest najskuteczniejsze. Dlaczego nie spróbować tego z rzęsami?

Zacząć można od domowych metod pielęgnacji rzęs, które sprawią, że sztuczne rzęsy nie będą już potrzebne. Najpopularniejsza jest mocno nawilżająca i zapewniająca ochronę włoskom wazelina. Niestety jej wadą jest trudność w nakładaniu, bo to dość gęsta i tłusta formuła. Podobnie sytuacja wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę olej rycynowy. Ma świetnie właściwości nawilżające, nabłyszczające i przyspiesza porost włosów, ale jest bardzo tłusty i nadmiernie oblepia rzęsy. Poza tym obie te metody nie gwarantują efektów.

Najlepsze rozwiązanie to odżywka do rzęs i brwi Nanolash!

Dlugie-rzesy-z-NanolashSztuczne rzęsy na pewno pójdą w zapomnienie, jeśli tylko sięgniemy po produkt, który działa i nie jest problematyczny. Skuteczność serum Nanolash zapewnia kompleks naturalnych składników, które oddziałują na źródło problemu. Docierają do cebulek rzęs, bo odżywkę nakłada się cienkim pędzelkiem u nasady rzęs. Nanolash jest bardzo płynny i nie ma koloru, dlatego wnika w głąb skóry szybko i nie pozostawia na niej żadnego śladu. Ważne jest, aby nakładać go codziennie po dokładnym demakijażu. Reszta zadzieje się sama. Odżywka do rzęs i brwi Nanolash zapewni wzmocnienie, regenerację, odżywienie, nawilżenie, elastyczność i blask. Najważniejsze jest jednak, że już w pierwszych tygodniach rzęsy zaczynają wzrastać i wyglądają dużo lepiej. Po średnio 3 miesiącach intensywnej kuracji włoski wyglądają dużo lepiej niż sztuczne rzęsy, bo mają nawet do 50% więcej objętości. Nanolash niezaprzeczalnie działa. Ma 3 ml, co wystarcza na około pół roku. A wszystko to za cenę niższą niż ta widniejąca na niektórych maskarach.

13 Komentarze “Sztuczne rzęsy. Pośpiech, który nie oznacza nic dobrego”

  1. Kamilla

    przedłużanie to całkiem niezłe rozwiązanie na większe okazję np ślub, ale nie wyobrażam sobie żeby codziennie nosić takie rzęsy

    Odpowiedz
  2. ola

    na taką odżywkę bym się skusiła 🙂

    Odpowiedz
  3. Monika C

    polecam!! mam już drugie opakowanie i zdziałała cuda z moimi rzęsami 🙂

    Odpowiedz
  4. Eliza

    ja wolę użyć odżywki i poczekać parę tygodni na naturalny efekt

    Odpowiedz
  5. Nika

    Wg mnie sztuczne rzęsy na pasku to całkiem fajna alternatywa. Oczywiście jak codziennie się je przykleja i odkleja to naturalne mogę trochę na tym ucierpieć, więc lepiej je zakładać tylko na jakieś ważne okazje.

    Odpowiedz
  6. agunia

    Mnie zdecydowanie bardziej odpowiada używanie odżywek, nawet tych z najwyższej półki cenowej. I tak się to bardziej opłaca niż przedłużanie. Tej odżywki nie miałam okazji używać, ale chętnie się z nią zapoznam jak tylko mi się skończy revitalash.

    Odpowiedz
    • Hania

      ja niedawno zamieniłam revitalash na nanolash, bo słyszałam, że tak samo działają, tylko revitalash jest o dużo droższa i jestem baardzo zadowolona z tej zmiany 🙂

      Odpowiedz
  7. marzena80

    u każdego może być inaczej, ale akurat u mnie nanolash sprawiła się lepiej niż revitalsh. Wydaje mi się , że jest najdelikatniejsza z tych wszystkich odżywek, które do tej pory miałam

    Odpowiedz
  8. Paulina

    Od lat smaruje rzęsy olejkiem rycynowym i to najlepszy sposób na długie rzęsy! Nie trzeba wydawać majątku na przedłużanie albo odżywki.

    Odpowiedz
  9. joannaa

    nie widziałam jej nigdy w żadnym sklepie, gdzie się ją kupuje?

    Odpowiedz
    • marzena80

      ja zamawiałam ze strony nanolash

      Odpowiedz
  10. Iga

    Ja najbardziej lubię kępki i przyklejam je okazjonalnie, a na codzien używam i tak odżywki, żeby wzmocnić rzęsy.nie używałam jeszcze Nanolash, ale słyszałam o niej same dobre opinie 🙂

    Odpowiedz
  11. D.

    Jestem bardzo ciekawa jak ta odżywka działa na brwi

    Odpowiedz

Pozostaw odpowiedź D. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *